niedziela, 31 marca 2013

imagin z Niallem

    MUZA - włączcie!


Powoli stąpaliśmy po chodniku. Słońce grzało moją twarz co sprawiało, że aż chciałam żyć! Uwielbiam takie dni, zwłaszcza, że są przy mnie dwie ukochane osoby. Malutka Sadie- moja córeczka- i mój mąż- Niall. Na ich widok mimowolnie się uśmiechałam. Nawet jak nie miałam na to ochoty. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. Jestem całkowicie od nich uzależniona. Są całym moim światem!
    Niall chodził z Sadie trzymając ją za dwie rączki. Malutka stawiała z nim swoje pierwsze kroczki. Uklękłam, żeby zrobić im zdjęcie. Dziewczynka szeroko się uśmiechnęła. Wzruszają mnie takie chwile. Tak właściwie to mnie wszystko wzrusza.
    Siedliśmy na ławkę. Powoli odchyliłam głowę do tyłu i przymknęłam oczy. Czułam wzrok Nialla na sobie.
- Jesteś taka piękna...- szepną mi do ucha. Zarumieniłam się. Spojrzałam się na chłopaka.
- Przez te ... - zaczęłam liczyć na palcach - osiem lat cały czas słyszę ten sam  komplement. Mógłbyś się bardziej wysilić ...- zażartowałam. Chłopak zaśmiał się krótko.
- Pamiętasz jak się poznaliśmy?- spytał.
- Noo ... To było chyba jakoś tak:


- Zdecydował się już pan?- spytałam nastolatka
- Tak, tak. Poproszę... Jedne duże frytki i małą cole.
- Dziękuję- uśmiechnęłam się. Chłopak odwzajemnił uśmiech. Był nawet przystojny. Niebieskooki blondyn z nieziemskim uśmiechem. Można powiedzieć, że z wyglądu jest wręcz idealny. Drgnęłam szybko gdy zorientowałam się, że wpatruję się cały czas w chłopaka stojąc w miejscu.
- Nic dziwnego, że się we mnie zakochałaś. Ja naprawdę jestem idealny!- przerwał mi pan "idealny".
- Nie przerywaj.- rozkazałam.
- Przepraszam...- pośpiesznie odwróciłam się od chłopaka i ruszyłam w stronę kuchni.
- Ał!- krzyknęłam  gdy poczułam czyjąś rękę na moim pośladku. Odwróciłam się do "tego kogoś". Był to jakiś trzydziestoletni facet. Śmiał się, widać był dumny ze swojego czynu.  Zrobiłam się cała czerwona! Wkurzona złapałam za dzbanek z wodą i wylałam zawartość na spodnie tego idioty. Spojrzał się na mnie zdenerwowany.
- Co ty robisz na litość Boską?!- wtrącił się właściciel
- Ten pan ...- nie dokończyłam zdania, bo mój szef mi przerwał
- A jaka jest zasada? Klient jest....?
- Najważniejszy...- dokończyłam.
- Niestety po takim wybryku muszę panią zwolnić.- wyciągną rękę bym podała mu fartuch. Spojrzałam się na niego błagalnie. Pokiwał przecząco głową. Podałam mu go i spojrzałam się wrogo na faceta, który to wszystko spowodował. Śmiał się triumfalnie.
- Zamknij ryj!- pokazałam mu środkowy palec  i pośpiesznie wyszłam.
    No super. Co ja teraz zrobię? Jak będę zarabiać? Przecież ja nawet osiemnastu lat nie mam. Jestem szaloną szesnastolatką i wątpię, żeby ktoś chciał przyjąć mnie do jakiejś sensownej pracy. W moim przypadku Nando's był najlepszym wyjściem. Nie zarabiałam dużo, ale mało to też niebyło. Przechodząc zobaczyłam kartkę. Było na niej napisane: Potrzebny   pracownik od zaraz!. Odsunęłam się trochę od szyby by sprawdzić co to za sklep. Muzyczny. Hmmm... Fajnie, lubię muzykę. Weszłam do pomieszczenia.
- Dzieńdobry. Słyszałam, że szukają państwo pracownika. Jestem chętna!- oznajmiłam
- Ma pani jakieś doświadczenie w tej branży?- spytał  właściciel
- No... lubię muzykę.-  zdenerwowałam się trochę. Przecież nie  mam żadnych doświadczeń. Pewnie mnie nie przyjmie. Mężczyzna spojrzał się na mnie podejrzanie.
- No to masz tą pracę!- zaśmiał się. Odetchnęłam z ulgą. Widać, że ten koleś ma nierówno pod sufitem. Ma jakiegoś krzaka na głowie!
- Naprawdę?! Bardzo panu dziękuję!- ucieszyłam się- Co mam robić?
- Na początek może... No na razie tylko doradzaj ludziom płyty.- powiedział
- Dobrze. Dziękuję.
    Zaczęłam chodzić po sklepie. Tyle cudownych płyt. Są tutaj płyty legendarnych wokalistów, np. The Beatles. Po prostu kocham ten zespół! Wyjęłam moje słuchawki z torebki i podłączyłam do MP3. Wsłuchałam się w piękną melodie... Przeglądałam resztę płyt. Nagle do pomieszczenia wszedł chłopak z Nando's. Uśmiechnął się na mój widok. Do głowy przyszła mi myśl : " Może on mnie śledzi?". Tak wiem głupie, ale ja jestem dziwna. Nie przerywałam mojego zajęcia.  Nagle natrafiłam na płytę " Take Me Home" zespołu One Direction. Koleś w budce  telefonicznej wyglądał tak samo jak ten nastolatek...
- Jak mogłaś mnie nie poznać?!- oburzył się Niall
- Nie przerywaj! - rozkazałam po raz drugi
Spojrzałam na blondyna. To przecież ten sam! Otworzyłam szeroko oczy. Chłopak uśmiechną się do mnie. Spuściłam wzrok. Nagle poczułam szturchnięcie w prawe ramię. Odskoczyłam. To był jakiś klient, krzyczał na mnie, ale ja nie słyszałam. Miałam w końcu słuchawki w uszach! Za pomocą rąk, gestami próbowałam wytłumaczyć, że nie słyszę. Ręce mu opadły. Zaśmiałam się cicho. Lubiłam wkurzać ludzi.
- ( T.I.)!- krzykną mój pracodawca. To akurat usłyszałam. Przestraszona zdjęłam słuchawki.
- Dałem ci szansę, a ty ją teraz straciłaś! Już tu nie pracujesz!- krzyczał
- Ja przepraszam, przepraszam! Błagam, potrzebuję tej pracy!- prosiłam o drugą szanse.
- Już cię tu nie ma!- wskazał palcem wyjście. Spojrzałam się na drzwi.
- Dowidzenia.- wkurzona wyszłam
    No super, po raz drugi. Ile razy jeszcze mnie dzisiaj zwolnią!? Już mam dość! Wiem, że to moja wina i w ogóle... no, ale potrzebuję pracy, a tak właściwie pieniędzy!
    Szłam wkurzona ulicą, nie zważając na ludzi, których potrącam.
- Ej, uważaj!- zwrócił mi uwagę jakiś przechodzień
- Szukam pracy, jasne?!- krzyknęłam na nieznajomego.
- Więc idź...- mężczyzna rozejrzał się dookoła- tam.- wskazał na sklep z odzieżą- Szukają podobno pracownicy.- spojrzałam się na budynek.
- Dziękuję, dziękuję. I przepraszam...- odeszłam. Ruszyłam w stronę tego sklepu. Pośpiesznie do niego weszłam.
- Dzieńdobry! Mogę pracę?!- złożyłam ręce w geście błagalnym
- Dobrze... niech się pani uspokoi.- uśmiechnęła się kobieta. Spojrzałam się na nią, wyprostowałam i przywitałam jeszcze raz.
- Dzieńdobry, mam na imię (T.I.) i szukam pracy. Mam szesnaście lat, ale jestem dość odpowiedzialną osobą. Zauważyłam kartkę na szybie i postanowiłam, że się zgłoszę.- powiedziałam powoli starając się być opanowana.
-Aha- zachichotała kobieta- A od kiedy może pani zacząć tu pracować?- uśmiechnęła się serdecznie. Zrobiłam to samo.
- Od dziś.
- Więc dobrze. Na początek możesz ubrać manekiny.- kobieta podniosła karton z ubraniami i mi go wręczyła
- Dobrze, dobrze..
    Podeszłam do manekinów. Stały przy szybie tak, żeby każdy mógł je zobaczyć, więc trochę wstydziłam się je rozebrać.
- Dobra poradzę sobie...- szeptałam do siebie.
- Rozbierałaś manekiny!- roześmiał się Niall
- Taka praca... A poza tym nie przerywaj mi!- zwróciłam mu uwagę
    Szybko wykonywałam moje zdanie, starając nie patrzeć się na ludzi przechodzących po drugiej stronie szyby. Nagle ktoś w nią zapukał. Przestraszyłam się i odskoczyłam uderzając tym samym w manekina, który upadł na resztę. Po chwili wszystkie leżały na podłodze.
- Idź sobie, ok?!- krzyczałam na chłopaka. Nie słyszał mnie.- Sp*erdalaj!
- Niech pani się uspokoi! Już pani nie widzę!- kobieta chwyciła mnie za ramię i wyprowadziła na zewnątrz. Spojrzałam się złowrogo na nastolatka i odeszłam.
    Już z 19. Muszę na jakąś imprezę. Potrzebuję jakiegoś relaksu, a z przyjaciółką najlepiej się bawię. Zadzwoniłam do niej by się umówić.
- To na 21?- upewniałam się
- Tak. Do zobaczenia!- rozłączyła się
To pora na przygotowania. Pomalowałam się dość wyzywająco. Sukienka tez nie należała do tych najdłuższych... Ubrałam krótką czarną sukienkę i wysokie szpilki. OK. To jestem gotowa. Ruszyłam do klubu.

                                                                             ***

- Hej!- powiedziałyśmy z przyjaciółką w tym samym czasie na przywitanie. Roześmiane weszliśmy do pomieszczenia. Dziesiątki ludzi imprezowało już w najlepsze. My też postanowiliśmy się dobrze bawić. Wypiliśmy kilka drinków i od razu wszystko było takie łatwiejsze. Ja wypiłam chyba za dużo, bo po chwili widziałam wszystko potrójnie...
- Oj przepraszam!- śmiałam się gdy wpadałam na jakiś ludzi. To było takie zabawne! ...
- Faktycznie....- przekręcił oczami Niall
- Cicho!
- Co robisz?- krzykną jakiś facet. Przyjrzałam się mu dokładniej. To był barman! A na podłodze leżały mokre kawałki potłuczonego szkła.
- Przepraszam.- przestraszyłam się. Nagle poczułam czyjąś dłoń na mojej. Spojrzałam się na jej właściciela. To ten Horan, którego spotkałam dzisiaj chyba za dużo razy. Pociągną mnie do wyjścia. Niestety ochroniarz za torował nam drogę...
- Ach tak! Pamiętam! Wtedy go pobiłem! Koleś przez tydzień nie mógł wstać ze szpitalnego łóżka!- powiedział dumnie chłopak
- No chyba na odwrót... przychodziłam do szpitala cię odwiedzić codziennie. I wtedy po raz pierwszy usłyszałam od ciebie, że jestem piękna.
- To jeszcze lepiej.- czule pocałował mnie Niall. Uśmiechnęłam się. Kocham takie dni...

                                                                                   Stylesowa : *

Hej! Co tam? U mnie spoko. Jeszcze raz życzę wam wszystkiego dobrego z okazji świąt Wielkanocnych! < 3 Mam nadzieję, że spodoba Wam się mój imagin. Mi tam wcale nie przypomina żadnego teledysku... ( Czujecie sarkazm? xD) Proszę o komentarze, bo ostatnio mam ich coraz mniej... ;<

9 komentarzy:

  1. aww, boski *.* taki inny, niż wszystkie imaginy :D czekam na kolejny :) moglabyś mnie poinformować, jak ukaze sie nowy imagin? :3 Z góry dzięki.
    ~DIRECTIONER :3
    http:/i-want-forever-love.blogspot.com/
    U mnie jest nn, i sorry ze z anonima, ale jestem na telefonie. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie stylesowa

    OdpowiedzUsuń
  3. szerze to jest pierwszy imagin który mi się nie podoba.. bo mogłaś być oryginalniejsza niż tylko obejrzeć teledysk do Troublemaker..to było nudne bo wiedział każdy co się stanie NO8H

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może być, twoje imaginy są trochę nudne, bo są rozwinięte, ale nic w nich ciekawego. Podobają mi się imaginy pozostałych, chociż wiem, że dusia czy usia ma jeden, ale ciekawy. Twoje są nudnee!

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi się podobają twoje imaginy i proszę cię żebyś napisała jakiś jutro imagin. Wiem że za dwa dni piszesz sprawdzian szóstoklasisty tak samo jak ja i wiem że nie masz czasu pa

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! :)Chyba pisałaś go na podstawie piosenki Ollego Mursa Troublemaker? Uwielbiam tę piosenkę i imagin idealnie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę napisz już jakiś imagin obojętne z kim.Postaraj się jeszcze w tym tygodniu

    OdpowiedzUsuń