poniedziałek, 11 marca 2013

Imagin z Harrym część II

    Następnego dnia zbudziły mnie ciepłe promienie słońca, które przedostawały się przez otwarte drzwi od tarasu. Przeciągnęłam sie i odwróciłam na drugi bok. Hmm... Harrego przy mnie nie było. Trochę się przestraszyłam, ale po chwili pomyślałam, że może jest na tarasie. Od razu go zawołałam.
- Kochanie?- powiedziałam zaspanym głosem. Nikt nie odpowiedział. Głucha cisza. Tym razem naprawde mnie to przejęło! Szybko wstałam i ruszyłam w stronę wielkiego balkonu. Nie zobaczyłam tam Harrego, ale za to stolik ze śniadaniem. Podeszłam bliżej. Na stole leżała mała, czerwona karteczka. Odrazu zaczęłam ja czytać:

    Jestem na plaży. Będę koło dwunastej. Mam nadzieję, że śniadanko będzie smakować. Kocham Cię. xx
                                                                                                                                     Twój Harry
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Cały Harry. Kochany Harry. Spojżałam na przygotowane śniadanie. Naleśniczki z czekoladą i mrożona kawa. Pycha. Jak najszybciej zabrałam się za jedzenie.
   Przypominałam sobie wydarzenia z wczorajszego dnia. Wraz z moim chłopakiem przyjechaliśmy na wakacje. Zapowiadało się fajnie. Przyszliśmy do naszego Hotelu, który znalazł Harry. Okazało się, że na czterdziesteósme piętro musimy wchodzić pieszo przez co teraz mam zakwasy. Harry zaprosił mnie na kolacje w "restauracji pod wierzbą" na której mi się oświadczył! Nie to niemożliwe... Może to był sen? A może moja fantazja? Nieee... To rzeczywistość! Wow! Jestem narzeconą Harrego Stylesa! Hmm.. (T.I.) Styles. Brzmi pięknie. Po tym co przeszłam nareszcie jestem szczęśliwa. Moi rodzice to alkoholicy. Przynajmniej byli. Oddali mnie do domu dziecka w wieku 4 lat. To było straszne. Pamiętam, że zamknęłam się w sobie i od tamtej pory i nie miałam przyjaciół. Miałam swój świat. Byłam jak taka mała psychopatka.Musiałam chodzić na specialne zajęcia, które miały mi pomóc. Wkońcu zkończyłam osiemnaście lat i musiałam znaleźć prace i dom. Pracowałam wtedy w McDonaldzie. Było ciężko. Mieszkałam w jakiejś kawalerce na dość złym osiedlu. Zaczęłam palić i pić. Nie było ze mną dobrze. I pewnego dnia do mojego miejsca pracy przyszedł mój "rycerz na białym koniu". Zakochałam się w Harrym od pierwszego wejrzenia. Pomógł mi z nałogami i sprawił, że byłam i jestem szczęśliwa. Dziękuje mu za to każdego dnia, gdyby nie on pewnie byłabym teraz w areszcie lub więzieniu... No ale co? Niebędę opowiadać o moich problemach. Teraz jestem szczęśliwa i to jest najważniejsze.
    Skończyłam śniadanie i poszłam założyc na siebie jakieś ciuszki. Ubrałam jeansowe krótkie spodenki i koszulke na ramiączka. Było mi gorąco i chciałam jak najszybciej wykąpać się w chłodnym oceanie ale postanowiłam, że poczekam na Harrego i pójdziemy razem, bo jeszcze się zgubie i co wtedy? Na razie musiałam zadowolić się małym wiatraczkiem. Włączyłam mojego laptopa i weszłam na TT , FB itd. Trzeba być na bierząco. Cały czas upał mi doskwierał. Miałam ochotę wyjść z tego hotelu, w tłumie odnaleźć Harrego  i iść na plaże. A do tego mój wiatraczek przestał działać. Wyszłam na taras. Zaczęło mocno wiać. Zdziwiło mnie to. W takim miejscu? Przecież tu jest 40 stopni... jak nie więcej. Zauważyłam też jak ludzie się zbierają i patrzą w jedno miejsce- na niebieski ocean. Również się spojrzałam. To co zauważyłam mnie przeraziło. To była fala. Ogromna fala tsunami! Nadchodziła w stronę miasta.
-HARRY!- krzyknęłam, mimo tego że i tak  nie mógł tego usłyszeć. Był za daleko.
Jak najszybciej zbiegałam po schodach na dół. Pieprzony hotel! Nie mógł mieć tej windy?! Jakimś cudem szybciej od fali znalazłam się na podwórzu. Pod prąd biegłam w stronę plaży. Niektórzy ludzie brali mnie pod rękę tłumacząc, że jak tam pobiegnę, zginę.Odmawiałam. Jednak oni nie słuchali. Byłam zmuszona do wyrywania się, krzyczenia, a nawet do szczypania i gryzienia.
- Harry!- krzyknęłam gdy odnalazłam go w tłumie.
-(T.I.)!- podbiegł do mnie. Wpadliśmy sobie w ramiona po czym zaczęliśmy uciekać w głąb lądu.
-Uważaj!- to ostatnie słowa jakie usłyszałam. Dopadła nas fala. Powoli nas uścisk sie rozluźniał. Jedyne co słyszałam to szum wody w moich uszach i po tym jak dostałam czymś  twardym w głowę momentalna cisza...
                                                                          
  Hej, misie ! :3  Co tam u was ? ;3 O to kolejna część moich wypocin. XD Dodałam ją wcześniej niż zapowiadałam, ale to chyba lepiej, no nie? Wiecie  na jakim filmie się wzoruję ? Dobra  głupie pytanie... Chyba każdy to wie . :D Następną cześć postaram się dodać jak najszybciej. < 3 I... przepraszam za błędy. ^^

                                                                         Stylesowa ; *

3 komentarze: